Reklama
Reklama

Niepokojące zwyczaje praprzodków

Na zdjęciu łąki nad Huczwą Na zdjęciu łąki nad Huczwą
Znalazcy myśleli, iż odkryli skarb. I tak było. Miał on jednak inny wymiar niż sobie początkowo wyobrażano... W 1930 r. na polu Michała Worobieja, gospodarza z miejscowości Miedniki (gmina Uchanie) wykopano coś dziwnego. Była to skrzynia wykonana z pięciu kamiennych płyt o grubości ok. 20 cm. Jak się potem okazało znalezisko miało kilka tysięcy lat!

Skrzynia była kwadratowa. Każdy jej bok miał ok. 1,5 m długości. Znaleziono ją przypadkowo, w ziemi: na głębokości ok. 60 cm. W środku znajdowały się dwa szkielety, które pochowano w pozycji skurczonej (czy jak kto woli: embrionalnej). Jak pisał w 1950 r. znakomity archeolog Stefan Nosek, jeden ze szkieletów znajdował się pod ścianą północną tej osobliwej trumny, drugi – pod ścianą południową. "Niestety grób został zniszczony przez przypadkowych znalazców" – notował uczony. "Przybyły z ramienia Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie J. Dylik (miał na imię Jan) zdołał tylko zarejestrować wygląd grobu i pozyskać jedno naczynie. Poza tym miała się jeszcze w grobie znajdować czarka".

Badacze to odkrycie gospodarzy z Miednik powiązali z tajemniczą, neolityczną kulturą amfor kulistych.

Brzuśce baniasto wydęte
W połowie trzeciego tysiąclecia p.n.e. na naszych ziemiach pojawiły się bardzo ciekawe ludy. Uważa się, że przywędrowały one z dorzecza dolnej i środkowej Łaby. Od charakterystycznych naczyń, których ci ludzie używali (miały one "brzusiec kulisty" i krótką, cylindryczną szyjkę) nazwano wszystkie, materialne pozostałości po nich – kulturą amfor kulistych. Mało znamy osady "amforowców". Za to odkryto wiele grobowców należących do tej kultury. Tak było także w naszym regionie.

W grobie w Miednikach znaleziono nie tylko dwa szkielety, ale także glinianą amforę. Miała ona wysokość ok. 17 cm i cztery ucha. Były one rozmieszczone symetrycznie i miały kształt rurkowaty. Naczynie ozdobiono tzw. motywem sznurowym (czyli zdobiono je odciskami sznura). W niektórych miejscach owe dekoracje tworzyły rodzaj zygzaków. W Obrowcu (gm. Hrubieszów) także znaleziono gliniane naczynia wykonane przez przedstawicieli kultury amfor kulistych. Odkryto je w 1949 r. (nie wykluczano, że znajdowały się wcześniej w grobie). Były to cztery gliniane amfory, jak pisali badacze o kształcie tzw. brzuśca (czyli środkowej części naczynia) "silnie" lub "baniasto wydętym".

Także zdobiono je motywem sznurowym oraz rytymi liniami. Naczynia (jedno zachowało się tylko fragmentarycznie) miały wysokość od 13 do 28 cm. Ponadto na tym stanowisku znaleziono kamienną siekierkę wykonaną z nadbużańskiego krzemienia.

Ćwiartowanie
W 1937 r. grób tej kultury odkryto w Tworyczowie (gm. Sułów). Miał on – jak pisano – charakter skrzynkowy. Znaleziono w nim dwie charakterystyczne amfory (co się jednak stało z ludzkimi szkieletami?) oraz misę o wysokości 14 cm. Była ona także ozdobiona ornamentem złożonym z motywów sznurowych oraz stempelkami – jak pisano: w postaci łuczków".

Inny grób skrzynkowy w latach 30 ub. wieku odkryto podczas orki w Woli Gródeckiej (gm. Rachanie). Wiadomo, że także był on zbudowany z płyt kamiennych, które zostały przed przybyciem badaczy zniszczone przez przypadkowych znalazców. Miał w nim znajdować się jeden szkielet z głową skierowaną na południe. Obok niego stały trzy naczynia. Zachowano tylko czarkę (znów z motywami sznurowymi i stempelkami) o wysokości 10 cm.

Są to ciekawe znaleziska nie tylko dla archeologów. Okazuje się jednak, że na Lubelszczyźnie znanych jest także wiele innych miejscowości, w których odkryto stanowiska związane z kulturą amfor kulistych. Opisał je w swojej pracy Stefan Nosek. To m.in. Bezek (gm. Siedliszcze), Drzewce (gm. Nałęczów), Huta (gm. Wojsławice), Klementowice (gm. Kurów), Las Stocki (gm. Końskowola), Okalew (gm. Milanów), Parchatka (gm. Kazimierz Dolny) czy Stołpie (gm. Chełm).

W innych miejscach regionu znajdowano także pojedyncze zabytki (były to tzw. znaleziska luźne) należące do tej kultury. Odkryto je m.in. w Gródku Nadbużnym (gm. Hrubieszów) i w Strzyżowie (gm. Horodło). Choćby tylko z tego zestawienia wynika, iż przedstawiciele kultury amfor kulistych mieszkali przed tysiącami lat w wielu miejscach naszego regionu.

Kim byli ci ludzie?

Kamienie śmierci
Ludność kultury amfor kulistych zajmowała się głównie hodowlą zwierząt: bydła, trzody chlewnej, a w mniejszym stopniu: owiec i kóz. Otaczano je szacunkiem, a może nawet czcią. Mogą o tym świadczyć pochówki zwierzęce, które odkrywano na niektórych stanowiskach archeologicznych "amforowców" (tak było np. w Opatkowicach niedaleko Włocławka). Żywność gromadzono głównie dzięki zbieractwu i łowiectwu. Kwitło też rzemiosło. "Amforowcy" wyrabiali narzędzia z kamienia (m.in. z krzemienia pasiastego wydobywanego w Krzemionkach Opatowskich), rogu i kości oraz coraz bardziej wyrafinowane, gliniane naczynia. Znano również tkactwo.

Przedstawiciele tej kultury żyli w rodzinach patriarchalnych (które były częścią większych rodów). Kilka rodzin budowało niewielkie osiedla. W sąsiedztwie zakładano cmentarze, na których zmarłych grzebano w kamiennych skrzyniach. Miały one od jednego (zdarzało się to bardzo rzadko) do sześciu metrów długości. Takie skrzynie wykonywano na ogół niezwykle starannie. Szpary i nierówności wyrównywano w nich gliną lub małymi kamieniami. Dna skrzyń natomiast brukowano lub wysypywano piaskiem.

Wkopywano je zwykle w ziemię. Bywało, iż sypano nad nimi mogiły ziemne, a nawet pokaźne kurhany. Do niektórych z takich "komór" budowano specjalne korytarze. Zdarzało się jednak, że zmarli kultury amfor kulistych po prostu byli przykrywani brukiem kamiennym lub grzebano ich obok dużych, stojących gdzieś w lesie czy na polu głazów. Jak zauważyli badacze, na jednej nekropolii tej kultury nie grzebano więcej niż 20 osób (poszczególne mogiły znajdowały się w skupiskach: zdarzały się także pochowki zbiorowe np. w Chodzieży).

Cały obrządek pogrzebowy tych ludów był dziwny, tajemniczy. Zmarłych grzebano przeważnie w pozycji skurczonej. W niektórych grobach odkryto tylko części szkieletów. Stąd m.in. pojawiły się dość niepokojące teorie o tym, że przedstawiciele owych ludów byli miłośnikami uczt kanibalistycznych. Nie chodziło prawdopodobnie tylko o zaspokojenie głodu. W takim ceremoniale dbano być może raczej o "przelanie cech" zmarłych osobników (młodości, urody, zdolności manualnych itd.) na tych, którzy pozostali przy życiu. Zdarzało się też, że zmarłych przed pogrzebaniem ćwiartowano (groby ciałopalne zdarzają się sporadycznie). Bywało, iż ich kości mieszano... ze zwierzęcymi.

Obok zmarłych stawiano gliniane naczynia. Pozostawiano tam także siekierki, ozdoby (amulety?) i narzędzia kościane. Zmarłym czasami składano ofiary ze zwierząt, a obok grobów budowano ołtarze i kapliczki. Nie tylko.

Trepanacje czaszek
"Jedną z cech obrządku pogrzebowego omawianych plemion były występujące niekiedy ofiary z ludzi" – czytamy w tomie drugim monumentalnej "Prahistorii ziem polskich" (pod redakcją Tadeusza Wiślańskiego i Witolda Hensla). "W klasycznej formie znalazło to wyraz w Wojciechówce na Wołyniu, gdzie jednemu dorosłemu mężczyźnie złożono w ofierze aż 9 osób, w tym dwie kobiety (każda z dwójką małych dzieci), młodą dziewczynę i chłopaka, a w przedsionku grobowca (...) kulawego mężczyznę".

Jego wygląd zastanowił badaczy. "Różnił się on od zmarłych pochowanych wewnątrz komory cechami antropologicznymi (może był np. jeńcem złapanym podczas jakiejś wyprawy wojennej? – przy. red.)" – czytamy w "Prehistorii...".

Czy te zabiegi świadczą o tym, iż "amforowcy" wierzyli w życie pozagrobowe? To możliwe. Na pewno starali się, żeby ludzie po śmierci byli wyposażeni w przedmioty potrzebne im wcześniej na ziemskim padole. Wierzono też w stare, rolnicze kulty (świadczą o tym różne znaki solarne, figurki zwierząt, a potem ofiary składane bóstwom z krów).

Co jeszcze odkryli archeolodzy? Ludzie należący do kultury amfor kulistych znali się także na medycynie, o czym świadczą m.in. udane trepanacje czaszek. Zauważono także coś innego. Na podstawie przebadanych pochówków badacze przypuszczają, że obok małżeństw monogamicznych istniały w tej kulturze związki poligamiczne. Jednak był to prawdopodobnie przywilej osobników płci męskiej, stojących wysoko w plemiennej hierarchii. Mogło to także dotyczyć wioskowych czarowników (badacze zauważyli, że taka funkcja istniała także wcześniej, w społeczeństwie kultury pucharów lejkowatych).

Tak powstała cywilizacja
Kultura amfor kulistych wygasła ok. 2600 r. p.n.e. W neolicie żyli jednak na naszych ziemiach także przedstawiciele innych, bardzo ważnych ludów. Chodzi o krąg kultur z ceramiką sznurową czy kulturę pucharów dzwonowatych (obie funkcjonowały w III tysiąclecie p.n.e). Archeolodzy piszą też o plemionach kultury grzebykowo-dołkowej, tzw. grupie rzucewskiej czy m.in. bardzo ciekawej grupie złockiej. Takich ludów było więcej. Nie bez powodu. Neolit rozpoczyna się przecież na naszych ziemiach pod koniec 6 tys. p.n.e, a kończy – ok. 1900 r. p.n.e. To szmat czasu...

Jaki te prastare, neolityczne społeczności mają wspólny mianownik? Zaczęto wówczas powszechnie produkować ceramikę, gładzone i przewiercone wyroby kamienne, ale przede wszystkim rozpoczęła się uprawa roślin i hodowla zwierząt. To najważniejsze osiągnięcia kultur neolitycznych, które umożliwiły rozwój cywilizacji (przestawiono się wówczas z łowiectwa, zbieractwa i koczownictwa).

Trudno to wszystko przecenić. Dlatego mówi się nawet o rewolucji neolitycznej, która zmieniła nie tylko życie naszych praprzodków, ale także nasze. Ślady tego starożytnego procesu można prześledzić także na Zamojszczyźnie.

Bogdan Nowak

Skomentuj

- Treść komentarza powinna być związana z tematem artykułu.
- Komentarze naruszające netykietę będą usuwane.
- Portal ezamosc.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
- Użytkownik publikując komentarze reprezentuje własne poglądy i opinie, biorąc pełną odpowiedzialność karną i cywilną za publikowane treści.
- Pola wymagane są oznaczone *
- Twój adres email nie będzie opublikowany
- Korzystając z opcji 'komentarz', akceptujesz zasady regulaminu i politykę prywatności.
- Aby dodać komentarz, musisz zaznaczyć pole "Nie jestem robotem", tym samym potwierdzasz, że akceptujesz zasady regulaminu

Powrót na górę

Sekcje

Polecamy

ezamosc.pl

Reklama

Narzędzia

Follow Us