Zamość: Z wiatrówki strzelił w ucho innemu kierowcy, bo zdenerwowały go jego manewry
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- 5 komentarzy
- Czytany 1595 razy
- Wydrukuj

Do zdarzenia doszło w sobotnie przedpołudnie na ul. Szczebrzeskiej w Zamościu.
- Na numer alarmowy zadzwoniła osoba, która była świadkiem groźnie wyglądającego zajścia. Z przekazanej informacji wynikało, że kierujący BMW wysiadł z pojazdu, a następnie podszedł do Audi i skierował przedmiot przypominający broń w stronę kierowcy celując w jego głowę. Chwilę później kierowcy rozjechali się. Policjanci natychmiast zajęli się tą sprawą. Mundurowi dotarli do pokrzywdzonego, którym okazał się 33-letni mieszkaniec Zamościa. Mężczyzna posiadał ranę ucha i przyznał, że to w wyniku postrzelenia przez kierowcę BMW. Rana wymagała przeprowadzenia zabiegu, podczas którego lekarze usunęli śrut z małżowiny - informuje Katarzyna Szewczuk z zamojskiej policji. - Jak zrelacjonował mundurowym 33-latek, nie znał kierowcy BMW, który go zranił. Dodał, że najprawdopodobniej przyczyną jego zachowania miało być niezadowolenie z wykonanego przez niego manewru na drodze - dodaje.
Pokrzywdzony pojechał za sprawcą, jednak po przejechaniu kilku kilometrów zrezygnował z pościgu i pojechał do domu.
- W wyniku podjętych działań policjanci szybko ustalili też dane kierującego BMW. Był nim 25-latek z Zamościa. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Był trzeźwy. 25-latek przyznał się do winy. W ramach prowadzonych działań funkcjonariusze zabezpieczyli broń pneumatyczną, z której strzelał do 33-latka. Była ukryta na terenie posesji jego kuzyna - wyjaśnia Szewczuk.
Wczoraj 25-latek z Zamościa trafił przed oblicze prokuratora i usłyszał zarzut narażenia innej osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Podejrzany objęty został policyjnym dozorem. Musi się również stosować do zakazu kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonego. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
5 komentarzy
-
Widać, że ten człowiek jest nieobliczalny na drodze. Należałoby skierować go na badania psychologiczne i po ewentualnym badaniu cofnąć mu uprawnienia do kierowania pojazdami. Jeżeli tak się zachowuje, to jadąc BMW ( są to pojazdy zazwyczaj szybkie z mocnymi silnikami), stanowi bardzo poważne zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu drogowego! Szczęśliwie, że nie zabił tego poszkodowanego, bo wtedy zarzut byłby znacznie poważniejszy i areszt pewny od razu.
-
"posiadał ranę" - coraz ciekawsze kolokacje wychodzą od zamojskiej policji.
-
Jakie narażenie? Przecież on chciał tylko usunąć woskowinę z ucha zawalidrogi. Może do tej pory nie miał okazji słuchać reklam, i nie wiedział są lepsze środki niż ołów.
-
Ciekawy zarzut. A jakby tak strzelił w ucho policjantowi albo prokuratorowi to też taki sam zarzut by dostał?
-
To debil jakiś