Zamość: Pijany nastolatek stał na środku ulicy
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- 1 komentarz
- Czytany 986 razy
- Wydrukuj

Do zdarzenia doszło w czwartek, późnym wieczorem.
- Na ulicy Lwowskiej zauważyły znajdującego się na środku jezdni nastolatka. Młodzieniec swoim zachowaniem stwarzał realne zagrożenie bezpieczeństwa dla siebie i innych uczestników ruchu. Natychmiast zareagowały i podjęły wobec niego interwencję. Nastolatkiem był 17-letni mieszkaniec gminy Zamość. Znajdował się w towarzystwie swojego kolegi w tym samym wieku. Obaj nieletni byli pod wyraźnym działaniem alkoholu, mieli bełkotliwą mowę i nie potrafili utrzymać równowagi. W rozmowie z policjantkami potwierdzili, że spożywali alkohol. Okazało się, że na przystanku przy sąsiedniej ulicy byli ich dwaj koledzy w wieku 16 i 17 lat, których stan również wskazywał na to, że spożywali alkohol - relacjonuje Dorota Krukowska – Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji.
Na miejsce wezwano rodziców. Opiekunowie nie pozwolili na to, aby zbadać stan trzeźwości nastolatków.
- O wyczynach nieletnich dowie się sąd rodzinny i nieletnich, który zdecyduje o ewentualnym zastosowaniu wobec nich odpowiednich środków wychowawczych - informuje rzeczniczka.
Policjanci apelują, by nie być obojętnym na los innych. Widząc siedzącego, śpiącego, czy też leżącego na mrozie człowieka poinformujmy o tym służby ratownicze dzwoniąc pod numer alarmowy 112.
1 komentarz
-
"Opiekunowie nie pozwolili na to, aby zbadać stan trzeźwości nastolatków" - to tak można, że opiekunowie rządzą policją? Nawet wtedy, gdy jest uzasadnione podejrzenie, że doszło do przestępstwa (udostępnienie alkoholu osobom nieletnim)? I jak w tym kraju ma być normalnie?
Skoro opiekunowie nie pozwolili policjantom na badanie trzeźwości swoich "pociech", to niech teraz odpowiadają przed sądem z kilku paragrafów - niedopełnienie obowiązków rodzicielskich, utrudnianie śledztwa itd.