Potrącenie rowerzysty u zbiegu ul. Dzieci Zamojszczyzny i Okrzei
- Napisane przez Super User
- 11 komentarzy
- Czytany 800 razy
- Wydrukuj
Do zdarzenia doszło we wtorek około 19:20.
- Ze wstępnych ustaleń powiadomionych o zdarzeniu policjantów wynika, że kierujący Renault poruszał się od Sitańcu ulicą Dzieci Zamojszczyzny. Wjeżdżając na znajdujące się w okolicach ulicy Okrzei skrzyżowanie o ruchu okrężnym nie ustąpił pierwszeństwa znajdującemu się już na rondzie rowerzyście. Po zderzeniu z karoserią Renault 40-letni cyklista z Zamościa przewrócił się na jezdnie doznając obrażeń. Załoga karetki pogotowia przewiozła go do szpitala - informuje Dorota Krukowska – Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji.
Samochodem kierował 66-letni mieszkaniec Zamościa. Policyjne badanie alkomatem wykazało, że obaj uczestnicy wypadku byli trzeźwi.
11 komentarzy
-
ale dlaczego na rondzie? dlaczego rowerzysta nie jechał sciezką rowerową?
-
pedalarz powinien jechać ścieżką rowerową! akurat na tej ulicy jest ona całkiem spoko.
-
Widzę w komentarzach, że znajomość przepisów ruchu drogowego typowa dla większości kierowców, na znikomym poziomie. Rowerzysta nie jechał po drodze rowerowej, a dokładniej po przejeździe rowerowym, bo go tam nie ma. Rowerzysta jechał od strony ulicy Okrzei na Włościańską. Jak widać nawet na załączonym do artykułu zdjęciu, jest tam tylko przejście dla pieszych.
-
jakos nie widac zeby ten rower mial swiatła a w nocy jechał, wiec moze go nie było widać :P
-
W którym miejscu kończy się ścieżka rowerowa od strony Okrzei? Przy przejściu dla pieszych w stronę Włościańskiej. Nic nie pisze skąd i gdzie podążał rowerzysta
-
Wystarczy, że jest napisane, "że kierujący Renault poruszał się od Sitańcu ulicą Dzieci Zamojszczyzny. Wjeżdżając na znajdujące się w okolicach ulicy Okrzei skrzyżowanie o ruchu okrężnym nie ustąpił pierwszeństwa znajdującemu się już na rondzie rowerzyście". To nam wyjaśnia wszystko o miejscu, w którym doszło do kolizji. Rowerzysta miał obowiązek jechać w tamtym miejscu po jezdni.
-
tylko, że nie mając odblasków na kołach (obowiązkowych) ani świateł był kompletnie niewidoczny i nie miał prawa jechać tamtędy - vide zdjęcia
-
weź jeszcze raz przeczytaj to co napisałeś. znam to miejsce i wiem jak przebiega droga dla rowerów. może jaśniej dojeżdżasz do końca drogi rowerowej i co robisz? a dokąd jechał rowerzysta tego nie wie nikt.
-
Światła odblaskowe na kołach nie są obowiązkowe. Na zdjęciu kiepskiej jakości widać, że jest coś przyczepione do sztycy, najprawdopodobniej światło pozycyjne tylne. Co do przedniego światła po tym zdjęciu nie da się stwierdzić, czy jest, czy go nie ma. Podejrzewam, że gdyby go nie było, w komunikacie policji pojawiła by się taka informacja. Tak swoją drogą, to na zdjęciu widać, że Clio nie ma włączonych świateł. Czy to oznacza że w chwili kolizji kierowca jechał bez świateł? No raczej nie.
Rowerzysta nie ma obowiązku korzystać z drogi rowerowej do końca, może zjechać z niej wcześniej, jeśli droga ta prowadzi w innym kierunku niż porusza się rowerzysta. Kierowca Clio nie ustąpił pierwszeństwa rowerzyscie i tyle w temacie. -
oczywiście, że są. bez nich z boku jesteś niewidoczny,
-
mógł jeździć w kółko na rondzie jak Griswold w filmie :), każdy pomysł jak jechał i w którym momencie samochód w niego wjechał jest i tak spekulacją