Jedzenie wyrzucane przez okno, stare meble na dziedziniec i libacje w bramie
- Napisane przez SŁ
- 6 komentarzy
- Czytany 3945 razy
- Wydrukuj
- Dużo ludzi dokarmia gołębie, które niemiłosiernie paskudzą. Dokarmianie gołębi, bezpańskich psów rzucając resztki jedzenia czy kości jest na porządku dziennym. Otwarty śmietnik jest hotelem dla bezdomnych, którzy załatwiają się pod siebie. Do klatek dojść jest obrzydliwością. Dzieci chodzą po nieczystościach i nie raz dzwonią, żeby po nie wyjść, bo "panowie" się goszczą w bramie lub śmietniku. Straż Miejska poproszona o interwencję mówi, żeby podawać nazwiska ludzi, którzy zaśmiecają i piją, to wtedy przyjadą i interweniują - absurd. Składowanie mebli również jest częstym zjawiskiem. Wszystko to w centrum Starego Miasta - pisze mieszkanka kamienicy przy Grodzkiej (przesłała też zdjęcia).
Zarządcą podwórka przy Grodzkiej i Ormiańskiej oraz kamienic je okalających (za wyjątkiem kamienicy przy Ormiańskej 1 - budynek stanowi własność prywatną) jest Zakład Gospodarki Lokalowej w Zamościu Sp. z o.o. Przedstawiciele spółki poinformowali nas, że pracownicy sprzątają ten teren codziennie.
"Cała nieruchomość (oprócz klatek schodowych) objęta jest codziennym (w dni robocze) sprzątaniem. Codziennie też, oprócz dni świątecznych wywożone są odpady zmieszane. Codziennie we wczesnych godzinach rannych pojemniki wystawiane są na ulicę przez naszych dozorców domowych, aby ułatwić odbiór i umożliwić sprzątanie śmietników wewnątrz. Na ww. podwórku od lat jest problem z dokarmianiem gołębi. Część mieszkańców z tym walczy, inni dokarmiają. W naszej ocenie nie ma szansy na wspólne stanowisko. Kilka lat temu, na wniosek przeciwników dokarmiania, zamontowaliśmy na tym podwórku odstraszacz ptaków. Po krótkim okresie jego funkcjonowania, na skutek skarg na jego uciążliwość, urządzenie usunęliśmy. Cały teren dziedzińca sprząta ta sama osoba. Nie jest możliwe, aby część tego terenu była pomijana w sprzątaniu. Wręcz odwrotnie, teren śmietnika i utwardzony teren w jego pobliżu, na którym dokarmiane są ptaki, jest szczególnie dokładnie sprzątany." - czytamy w mailu przesłanym z ZGL do naszej redakcji. "Zapewnienie właściwego stanu sanitarnego to z jednej strony odpowiednie działanie osób sprzątających, a z drugiej odpowiedzialne zachowanie użytkowników lokali i korzystających z pojemników na odpady. Nie mamy wpływu na notoryczne wyrzucanie resztek pożywienia poza pojemniki, składowanie nieczystości obok pojemników, niestosowanie się mieszkańców do zasad wywozu odpadów wielkogabarytowych, czy wykorzystywanie zaułków jako toalet." - podsumowuje ZGL.
ZGL twierdzi, że każde zgłoszenie od mieszkańców dotyczące nieprawidłowości podlega sprawdzeniu. Spółka przesłała zdjęcia z przeglądu stanu ww. podwórka, wykonane we wtorek.
O sprawę zapytaliśmy również w zamojskiej Straży Miejskiej.
- Interwencje do dyżurnego Straży Miejskiej można zgłosić telefonicznie lub osobiście. Przydatne jest podanie numerów mieszkań lub nazwisk, którzy wyrzucają jedzenie przez okna z uwagi, że podczas patrolowania przez strażników podwórka nikt nie wyrzuca jedzenia przez okno - informuje Monika Bednarczyk, rzeczniczka SM. - W codziennych zadaniach do służby w rejonie Starego Miasta strażnicy kontrolują podwórza pod kątem spożywania, zaśmiecania i zakłócania porządku publicznego, podczas których nakładają grzywny w postaci mandatu karnego i osoby nietrzeźwe mające problem z poruszaniem się są odwożone do Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych. Odnośnie śmietnika w podwórzu, temat jest nam znany gdyż wielokrotnie podejmowaliśmy interwencję w stosunku do osób bezdomnych, które tam przebywały. Na naszą prośbę zostały zabrane przez pracowników ZGL nagromadzone materace, kołdry i koce. Bezdomni zaś byli odwożeni do schroniska Brata Alberta na pomoc doraźną.
Jak zapewniła nas rzeczniczka, strażnicy reagują na wszelkie wykroczenia popełniane przez mieszkańców na terenie Starego Miasta.
Poniżej zdjęcia przesłane przez Czytelniczkę:
I te przesłane przez ZGL:
6 komentarzy
-
ha ha ha niemal jakbym ogladal dziennik tvp1 :) zdjecia przed deszczem i po deszczu gdzie deszcz zmył wszystkie brudy :), ciekawe czy to przypadek :) czy ktos wykazal sie kreatywnoscia momentu robienia zdjec :) ps a skąd ma ktos wiedziec jak sie nazywa zasmiecajacy czy bezdomny przeciez zwykly czlowiek nie moze poprosic innej osoby o wylegitymowanie sie i sprawdzenie jak sie nazywa, no i jeszcze lepszy argument o wyrzucaniu przez okno, przeciez nikt normalny nie bedzie wyrzucal nic przez okno przy policji czy strazy miejskiej tylko po tym jak juz sobie pójdą :), musialby tam pojsc ktos w cywilu poobserwowac dluzszy czas
-
no, problem chyba jest... z podaniem nazwisk to rzeczywiscie absurd, nikt nie stoi 24h na dobe i nie czai czy to Kowalska, czy Nowakowa wyrzuca resztki. Jesli ZGL nie umie sobie poradzic lub Straz Miejska to zamontowac kamere i bedzie wiadomo kto i co... Okruchy z pieczywa mozna gdzies na trawe aby nie bylo widac, stare pieczywo wysuszone oddawac dla zwierzat. Meble dla biednych. Dbac wspolnie o wspolny teren. To rzezcywiscie i wstyd i strach tam do kogos pojsc. Super, ze Pani to napisala!!!
-
Błędem było przenoszenie lokatorów na Stare Miasto z wyburzonych bloków na Zamczyskach.
Powinni być zakwaterowani na osiedlu typu Lunik IX. -
Bezczelność czarnuchów nie ma granic!
-
Naprzeciw jubiler,księgarnia, a tu jak w kurniku. Zdjęcia od ZGL-u po deszczu...brawo za kreatywność. Codzienne sprzątanie- wątpię, ale jeśli tak to nie widać efektów. Może pomogłyby coś te czyszczarki do mycia ulic, bo zmiatanie na sucho raz na jakiś czas nic nie pomoże.Ciekawe co na to sanepid?
Co do odstraszacza ptaków, to może działa na ptaki żyjące dziko z dala od ludzi, które lepiej rozpoznają odgłos drapieżnika, bo gołębiom ze starówki mało przeszkadzały. Odstraszały jedynie turystów i drażniły mieszkańców.
Straż Miejska po prostu "bezcenna". -
Zróbcie jeszcze reportaż o Hubie przesiadkowym bo to co powstało za 16 mln zl to się nadaje na sprawę dla CBA. Projekt za 16 mln który wygląda jak z 1996 roku, pełno betonu, ławek jak w 45 roku i blachy falistej. To jest ku.. dramat.