Macierzyństwo w cieniu choroby. Dzielna zamościanka wciąż potrzebuje pomocy!
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- Skomentuj jako pierwszy!
- Czytany 4052 razy
- Wydrukuj
Marlena Król choruje na dystrofię mięśniową obręczowo-kończynową. To niekończące się zmęczenie mięśni, problemy z chodzeniem, wstawianiem.
- Moja historia to, pasmo udręki, niemocy i rozczarowania dorastaniem. Jest to też świadectwo wielkiej miłości, macierzyństwa w cieniu zabójczej choroby i heroicznej walki o każdy kolejny dzień z ukochanym dzieckiem - pisze Marlen Król. - Choroba stawia bariery każdego dnia - dodaje.
Pojawiła się szansa na zatrzymanie choroby, którą do tej pory można było jedynie spowalniać. To leczenie komórkami macierzystymi. Na terapię potrzebne były duże pieniądze. Tu z pomocą przyszli niezawodni Internauci. Odzew był ogromny.
- Terapia przynosi efekty - cieszy się Marlena. - Nie jest to jeszcze wielkie "wow", ale za mną dopiero 5 podań, a już czuję się lepiej. Na pewno jestem w lepszej kondycji fizycznej, chodząc, nie łapię zadyszki, kręgosłup już nie dokucza mi tak jak wcześniej, przez co mogę chodzić na dłuższe dystanse, o czym wcześniej mogłam jedynie pomarzyć. Terapia daje mi nadzieję na realne spełnienie moich marzeń, teraz już optymistycznie patrzę w przyszłość. Przede mną kolejne 5 podań. Niestety w moim przypadku nie sprawdziły się podania dolędźwiowe dlatego potrzebuje większej sumy na podania dożylne - pisze.
Pieniądze na leczenie zbiera na swojej stronie internetowej fundacja Siępomaga: https://www.siepomaga.pl/marlenakrol.
- Spełniacie moje marzenie, o tym, by spacer z moim synkiem nie kończył się po przejściu kilku kroków. Zrobiliście nawet coś więcej, sprawiliście, że uwierzyłam w to, że moje życie może wyglądać inaczej, że nie muszę się godzić z chorobą i czekać aż coś zmieni się na gorsze. Proszę ten jeszcze jeden raz o pomoc. To dla nas ogromna szansa na normalne życie - apeluje Marlena.