Padwa zablokowała Olimpię
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- Skomentuj jako pierwszy!
- Czytany 1088 razy
- Wydrukuj
Rzucanie rozpoczął z prawego skrzydła Łukasz Szymański. I tego prowadzenia Padwa nie oddała już do końca meczu. Żółto-czerwoni zaliczyli kapitalne 30 minut w defensywie. W ofensywie gra zamościan też zasługiwała na uznanie.
Po z mianie stron gospodarze zaczęli bronić w systemie 5-1. Dzięki temu w 40 min. ekipa z Piekar Śląskich doprowadziła do stanu 13:16. Przez kolejny kwadrans Olimpia nie zdobyła ani jednej bramki, a Padwa dziesięć i zrobiło się 13:26. Co ważne, żółto-czerwoni zachowali koncentrację do ostatniego gwizdka, wygrywając ostatecznie bardzo wysoko 28:17 (14:8).
- Na szczęście staje się naszym nawykiem właściwe podejście mentalne do rywala. Oceniam to zdecydowanie pozytywne i było to widać w dzisiejszym meczu. Podobnie to wyglądało w Przemyślu czy Ostrowcu. Zagraliśmy dobrze szczególnie w defensywie. Damian Procho wybronił wiele piłek, a obrona mocno mu w tym pomogła. Jeżeli miałbym do beczki miodu dodać łyżkę dziegciu, to uważam, że nie trzymamy koncentracji do samego końca akcji. Tak było kilka razy w defensywie, gdy odbita piłka padała jednak łupem atakującego, choć mieliśmy przewagę liczebną. Albo w ataku w niektórych momentach koncentracja się kończy w momencie minięcia obrońcy. Mamy więc czystą sytuację i piłki, zamiast do siatki, lecą w kosmos. Przy dużej różnicy bramkowej może nie mieć znaczenia, ale w przypadku wyniku stykowego może przesądzić o zdobyciu punktów bądź ich braku – skomentował spotkanie trener Marcin Czerwonka.
Olimpia Medex Piekary Śląskie – Padwa Zamość 17:28 (8:14)
MKS PADWA: Procho, Wnuk, Proć – Szymański 6, Obydź 5, Mehdizadeh 4, Puszkarski 3, Małecki 3, Kłoda 2, Bajwoluk 1, Skiba 1, Pomiankiewicz 1, Sałach 1, Adamczuk, Mchawrab, Sz. Fugiel, T. Fugiel.
Kary: 4 minuty – 8 minut.
Rzuty karne: 2 (1) - 0
Sędziowali: Andrzej Kierczak (Pielgrzymowice) i Tomasz Wrona (Kraków).