Zamość: Spowodował kolizję i uciekł. Był pijany i nie miał uprawnień
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- 3 komentarzy
- Czytany 1121 razy
- Wydrukuj
W piątek kilka minut po godzinie 17:00 dyżurny zamojskiej policji został powiadomiony o kolizji, do której doszło na ulicy Wojska Polskiego w Zamościu.
- Zgłaszająca zdarzenie kobieta dodała, że sprawca odjechał z miejsca. Dyżurny natychmiast skierował tam policjantów, którzy w rozmowie z uczestniczką oraz świadkami kolizji ustalili przebieg zdarzenia. Z ich wstępnych ustaleń wynika, że kierująca nissanem jechała od strony ulicy Piłsudskiego w kierunku ulicy Legionów. Na wysokości skrzyżowania z ulicą Wybickiego zauważyła nadjeżdżającego z naprzeciwka kierującego pojazdem marki Chrysler bez włączonych świateł mijania, który nagle zjechał na jej pas ruchu. Kontynuując jazdę niewłaściwą stroną jezdni uderzył w kierującą nissanem, a następnie w krawężnik. Po tym odjechał. Na szczęście kierującej nissanem 44-letniej mieszkance gminy Zamość nic się nie stało. - relacjonuje Dorota Krukowska - Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji.
Za sprawcą zdarzenia pojechali dwaj inni kierujący, którzy byli świadkami kolizji. Kiedy kierujący pojazdem marki Chrysler zatrzymał się na parkingu pobliskiego osiedla natychmiast powiadomili o tym służby ratunkowe. Czekając na policjantów nie pozwolili kierującemu chryslerem oddalić się z miejsca.
- Okazało się, że kierującym chryslerem był 59-letni mieszkaniec Zamościa. Policyjne badanie trzeźwości wykazało, że w jego orgiazmie ponad 2,5 promila. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że 59-latek nie posiadał również uprawnień do kierowania pojazdami. Prawo jazdy stracił kilka lat temu za kierowanie w stanie nietrzeźwości. - informuje Dorota Krukowska - Bubiło.
Wkrótce za popełnione przestępstwo odpowie przed sądem. Nie uniknie również odpowiedzialności za spowodowanie kolizji oraz jazdę bez uprawnień.
3 komentarzy
-
Cieszę się , bedzie coraz mnie kierowców w Zamościu . ale i tak wielu z nich nie potrafia jezdzić , i sa trzeżwi, Pamietajmy że nie zawsze pieszy ma prawo pierwszeństwa wchodzą nagle pod koła.
-
Nie ma czegoś takiego jak ,,wchodzenie nagle pod koła''. Naucz się jeździć i nie pij tyle
-
Powie potem, że "z nerw pojechał na pobliski parking, by napić się wódki" a skąd miał wódkę w samochodzie? Wódkę zawsze wozi w samochodzie jakby "trzeba się było napić z nerw na innych kierowców".