Kradzież w zamojskim kościele. "Pobożni" złodzieje w rękach policji
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- Skomentuj jako pierwszy!
- Czytany 1589 razy
- Wydrukuj
- Dyżurny zamojskiej komendy Policji otrzymał zgłoszenie, że w jednym z kościołów na terenie miasta kobiecie został skradziony z torebki telefon. Pokrzywdzona wyjaśniła, że modląc się postawiła torebkę obok siebie. W ławce za nią przebywali dwaj nietrzeźwi mężczyźni, którzy w pewnej chwili wyszli z kościoła. Wówczas kobieta odruchowo sięgnęła do torebki i zauważyła, że nie ma w niej telefonu. Wyszła na zewnątrz i zaalarmowała służby. - relacjonuje Dorota Krukowska – Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji.
Policjanci ustalili rysopis sprawców.
- Jak się okazało kilkanaście minut wcześniej jeden z patroli ruchu drogowego na pobliskiej ulicy podejmował czynności wobec dwóch mężczyzn, którzy popełnili wykroczenie drogowe. Z przekazanych ustaleń wynikało, że mogli być to sprawcy kradzieży. Kryminalni natychmiast udali się do miejsca zamieszkania jednego z nich, drugiego natomiast napotkali na terenie pobliskiego osiedla. Obaj zostali zatrzymani do wyjaśnienia sprawy. Podejrzani o kradzież wartego 600 złotych telefonu to 34-latek z Zamościa oraz mieszkaniec gminy Zamość w wieku 31 lat. Obaj byli nietrzeźwi, starszy z nich w organizmie miał prawie 2,5 promila alkoholu. W czasie kontroli osobistej 31-latka w kieszeni jego spodni policjanci odnaleźli skradziony pokrzywdzonej telefon. - wyjaśnia rzeczniczka.
31-latek wczoraj usłyszał zarzut kradzieży. W czasie przesłuchania przyznał się i złożył wyjaśnienia.
Za kradzież cudzego mienia grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.