87-latka uwierzyła oszustom. Straciła ponad 15 000 zł
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- Skomentuj jako pierwszy!
- Czytany 847 razy
- Wydrukuj
Wczoraj mieszkanka powiatu zamojskiego powiadomiła policjantów, że jej 87-letnia matka została oszukana.
- Policjanci w rozmowie z seniorką ustalili, że na jej numer telefonu stacjonarnego zadzwonił mężczyzna. Nie przedstawił się powiedział jedynie, że córka 87-latki na przejściu dla pieszych potrąciła kobietę w ciąży. Stan poszkodowanej jest ciężki. Do rozmowy włączyła się kobieta, płacząc powiedziała seniorce, że jest jej córką. 87-latka nie rozpoznała głosu krewnej, jednak oszust szybko wyjaśnił, że córka ma złamany nos i dlatego „mówi inaczej”. Wyjaśnienia mężczyzny wydały się pokrzywdzonej wiarygodne. Kontynuując rozmowę mężczyzna powiedział, że córka pokrzywdzonej jest zatrzymana. Uniknie więzienia, jeśli zostaną wpłacone pieniądze tytułem „wykupu” w kwocie 125 000 złotych. 87-latka oznajmiła, że nie posiada takiej gotówki, że wszystkie pieniądze jakie ma to 15 300 złotych. Oszust przystał na tę kwotę, polecił zapakować banknoty w kopertę oraz reklamówkę i czekać na kuriera, który odbierze pieniądze. - relacjonuje Dorota Krukowska – Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji.
Po kilkunastu minutach do mieszkania 87-latki przyszedł mężczyzna, przedstawił się jako kurier. Nieświadoma oszustwa seniorka przekazała mu pieniądze.
- Zgodnie z zapewnieniami mężczyzny po dwóch godzinach od przekazania pieniędzy córka miała pojawić się w domu matki. Zniecierpliwiona oczekiwaniem na córkę 87-latka zadzwoniła do niej i przedstawiła jej historię opowiedzianą przez telefonicznego rozmówcę. Córka seniorki wyjaśniła, że jest w domu i nie spowodowała żadnego wypadku. O całym zajściu powiadomiła policjantów i wspólnie z matką przyszły do komendy, gdzie złożyły zawiadomienie o dokonanym na szkodę 87-latki oszustwie - dodaje rzeczniczka.
Kolejny raz apelujemy o ostrożność w kontaktach z nieznajomymi.