Uwierzyła fałszywemu bankowcowi. Zamościanka straciła 50 tys.zł.
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- 1 komentarz
- Czytany 1089 razy
- Wydrukuj
- 38-letnia mieszkanka Zamościa o oszustwie powiadomiła policjantów wczoraj. Powiedziała, że zadzwonił do niej mężczyzna. Przedstawiając się za pracownika banku powiedział, że doszło do włamania na jej konto. Dodał, że zgromadzone na rachunku oszczędności są zagrożone i dla ich ochrony powinna przelać je na wskazane przez niego konto. Mężczyzna polecił jej, aby zainstalowała na telefonie aplikację do zdalnej obsługi urządzenia, a następnie zalogowała się do bankowości mobilnej. 38-latka przekonana, że rozmawia z prawdziwym bankowcem, który przekazuje jej standardowe procedury banku w sytuacji włamania na konto klienta – zainstalowała aplikację i za jej pośrednictwem zalogowała się na swój rachunek. Następnie na dwa wskazane przez rozmówcę numery rachunków bankowych wykonała przelewy na łączną kwotę 50 tys.zł. - informuje Dorota Krukowska – Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji. - Po chwili do domu wrócił mąż 38-latki, któremu opowiedziała, co jej się przydarzyło. Podejrzewając, że żona padła ofiarą oszusta natychmiast zadzwonił na infolinię banku. W rozmowie z konsultantem potwierdził swoje przypuszczenia. Żona została w perfidny sposób oszukana. 38-latka straciła nie tylko zgromadzone na koncie oszczędności, zostały na jej dane zaciągnięte również dwie pożyczki. Część pożyczonych z banku pieniędzy także znalazła się na koncie oszusta. - dodaje.
Apelujemy o ostrożność! Nie instalujmy na urządzeniach żadnych aplikacji, które umożliwiają obcym osobom swobodny dostęp do naszych danych.
1 komentarz
-
Następna! Czy to na naszym terenie są tacy ludzie niezbyt rozgarnięci? Nie ma tygodnia aby kogoś naiwnego nie oszukali. I to stosunkowo młoda osobę. Ludzie myślcie trochę, ponoć myślenie nie boli!