Zmarł Marian Szewera
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- 6 komentarzy
- Czytany 2604 razy
- Wydrukuj
Marian Szewera urodził się w Skierbieszowie. W latach 1992-2002 był dyrektorem Młodzieżowego Domu Kultury w Zamościu. Występował także m.in. w Orkiestrze Włościańskiej, uczył w II LO i w Szkole Muzycznej, był kierownikiem muzycznym zespołu „Ziemi Zamojskiej", współpracował z ZPiT Zamojszczyzna. Współpracował również z Młodzieżowym Teatrem Aktualności, Teatrem Muzycznym, kabaretem Szara Eminencja. Był też współzałożycielem klubu jazzowego "Kosz".
Marian Szewera miał 71 lat.
6 komentarzy
-
kurcze nie wiedziałam ze chorował :( a mozna gdzieś kupić jakąś płytę z wykonywanymi przez niego piosenkami?
-
Szanowna Pani, płytę Taty można zakupić w Wydawnictwie Astrum wraz z poezja Adama Żemojtela. Tata również udostępniał swoją muzykę na YouTube.
-
RIP [*] [*] [*]
-
Pan Marian, zawsze uśmiechnięty I pełny humoru poprostu - Skromny dobry człowiek. Takim go zapamiętamy. Przez kilka lat prowadził chur w Centrum Pastoralnym. Chciał bym przekazać moje kondolencje dla rodziny, przyjaciół oraz znajomych.
-
msza dzisiaj (7.01.2022) o 12.00 w Katedrze Zamojskiej, następnie pogrzeb na Cmentarzu Parafialnym
-
Tak przykro, że odchodzą znajomi i koledzy, niedawno pożegnaliśmy ś.p. Marka Jawora, teraz Marian, a jeszcze wcześniej odeszli Krzysiek Obst, Wojtek Kowalczyk. Oprócz Marka( bo Marka znałam bardzo dobrze-on miał inną profesję) pracowałam z nimi w MDK, oprawiali muzycznie przedstawienia moich grup teatralnych, później z Marianem w Warsztacie Terapii Zajęciowej przygotowywaliśmy przedstawienia. Smutne to, mimo wszystko pozostają w pamięci jako dobrzy koledzy, z humorem, kiedyś w trakcie zajęć ś.p. Krzysztof z dzieciakami śpiewał piosenkę harcerską, której zwrotka kończyła się" śpiewajmy wszyscy, przecież każdy wie- nie starzejemy się", a Krzyś przerobił-śpiewajmy wszyscy przecież każdy o tym wie: baby starzeją się, a chłopy nie... no i wtedy zaczynał się pisk dziewczynek- chłopy starzeją się, a baby nie... No i minęły lata i pozostają wspomnienia, ale i kontakty z dawnymi uczestnikami, każde przypadkowe spotkanie to niesamowita radość. Ale mam też uczestniczkę, która jest mamą dwójki dzieci, ma dobrego męża i gdy mieli się ku sobie przywiozła go do mnie żeby potem dowiedzieć się, jakie na mnie wywarł wrażenie, a że było pozytywne po kilku miesiącach zostałam zaproszona na ślub i wesele.... Do dzisiaj mamy kontakt i spotykamy się.Pozdrawiam Cię kochana Aniu, a Wy- koledzy, Krzysiu, Wojtku, Marianie, Marku gdy się kiedyś spotkamy tam... gdzie już jesteście szczęśliwi może zrobimy jakiś teatr na Chwałę Bożą. Spoczywajcie w spokoju.