Zamość: Przekonane, że pomagają krewnym przekazały pieniądze oszustom
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- 1 komentarz
- Czytany 1036 razy
- Wydrukuj
- W miniony weekend na numer stacjonarny 84-letniej mieszkanki Zamościa zadzwoniła osoba, podająca się za jej siostrzeńca. Mężczyzna powiedział, że spowodował wypadek, w którym śmierć poniosła kobieta. Potrzebuje 200 tysięcy złotych na kaucję. Seniorka w czasie rozmowy sama podała rozmówcy imię prawdziwego siostrzeńca, przestępca jedynie potwierdził, że właśnie tak się nazywa. Do rozmowy włączył się inny mężczyzna, rzekomy policjant i potwierdził wiarygodność informacji. 84-latka zapytała o imię żony siostrzeńca. Rozmówca zawahał się, wtedy seniorka podejrzewając próbę oszustwa rozłączyła się. Po kilku minutach ponownie ktoś zadzwonił. Tym razem była to kobieta, która zapewniła 84-latkę, że nie jest to oszustwo, cała rodzina zbiera na kaucję. Seniorka uwierzyła kobiecie, ponieważ jej głos wydał się jej podobny do głosu kuzynki. 84-latka została poproszona o przygotowanie wszystkich oszczędności, po które zgłosi się pomocnik adwokata siostrzeńca. Tak też się stało. Po kilkudziesięciu minutach przyszedł mężczyzna, któremu przekazała 30 tysięcy złotych i złotą biżuterię. - informuje Dorota Krukowska - Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji.
W podobną historię uwierzyła również 94-letnia mieszkanka Zamościa. W tym przypadku oszust przedstawił się jako bratanek pokrzywdzonej. Twierdził, że na pasach potrącił kobietę w ciąży, jest w areszcie i potrzebuje 120 tysięcy złotych na kaucję. Do rozmowy włączyli się rzekomy prokurator i policjant potwierdzając historię. Po pieniądze miał się zgłosić osobiście prokurator. Kobieta nie miała całej kwoty, posiadała oszczędności w wysokości 17 tysięcy złotych. Zgodnie z umową spakowała pieniądze w kopertę i na klatce schodowej bloku przekazała je mężczyźnie podającemu się za prokuratora. Kiedy wróciła do mieszkania, przemyślała całą sytuację i zadzwoniła do wnuka. Po rozmowie z nim 94-latka była już pewna, że padła ofiarą oszusta.
Policjanci poszukują przestępców i przypominają, że oszustwo przybiera różne formy.
1 komentarz
-
Szkoda kobitek, mnie też chcieli oszukać metodą na pocztowca, ale w porę się zorientowałam że to oszustwo, zresztą pisałam kiedyś o tym tutaj.