65-latka straciła oszczędności
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- 1 komentarz
- Czytany 2004 razy
- Wydrukuj
- Do 65-letniej mieszkanki podzamojskiej miejscowości na numer stacjonarny zadzwonił mężczyzna i poinformował, że jest policjantem pracującym nad grupą hakerów, którzy „przejęli” jej rachunek bankowy. Aktualnie prowadzona jest akcja namierzenia oszustów i aby zatrzymać sprawców należy przekazać mu login i hasło do rachunku bankowego. Policjanci zrobią wówczas z własnych środków finansowych „kontrolowany” przelew na kwotę 16 tys. zł. i dzięki temu zostaną namierzeni oszuści. W celu uwiarygodnienia opowiadanej historii polecił, aby rozmówczyni zadzwoniła na nr 997 i dopytała się, czy w Policji rzeczywiście pracuje funkcjonariusz nazywający się tak, jak przedstawił się rzekomy policjant. Kobieta wykonała polecenie i usłyszała głos tego samego mężczyzny. Następnie zgodnie z prośbą przekazała login i hasło do konta. Chwilę później zadzwoniła rzekoma pracownica banku by dokonać autoryzacji przelewu. Zgodnie z instrukcjami, poszkodowana przekazała jej serię i numer dowodu osobistego - relacjonuje Dorota Krukowska Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji.
Okazało się, że z konta poszkodowanej dokonane zostały trzy przelewy, dwa na kwotę ponad 4 tys. zł. Były to oszczędności zgromadzone na rachunku 65-latki. Trzeci z przelewów opiewał na kwotę ponad 16 tys. zł. Te pieniądze pojawiły się na jej koncie z niewiadomego źródła i po chwili zostały przelane na inne konto. Pokrzywdzona podejrzewa, że oszuści mogli zaciągnąć na jej dane pożyczkę. Mogły to być również pieniądze od osoby, która także została oszukana.
Kiedy 65-latka zorientowała się, że padła ofiarą oszusta, sprawę zgłosiła policjantom.
1 komentarz
-
Chciałoby się napisać- I dobrze jej tak! Ale z drugiej strony szkoda naiwnej kobiety. A tyle się mówi o tych oszustach i ostrzega...