Przyjechał autem z Chełma do Zamościa. Miał 2,5 promila
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- 2 komentarzy
- Czytany 814 razy
- Wydrukuj
- Dzisiaj wczesnym rankiem, około godziny 3.00 dyżurny zamojskiej komendy otrzymał informację, że w kierunku naszego powiatu może jechać nietrzeźwy kierowca Renault. Takie zgłoszenie przekazała służba dyżurna krasnostawskiej Policji, którą o niebezpiecznych manewrach wykonywanych przez kierującego Renault powiadomił inny uczestnik ruchu - wyjaśnia Dorota Krukowska – Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji. - Funkcjonariusze opisywany pojazd zauważyli w Sitańcu. Kierujący nim mężczyzna z dużą prędkością jechał w kierunku Zamościa. Policjanci ruszyli za nim. Na ulicy Szwedzkiej pojazd zatrzymał się, siedzący za kierownicą mężczyzna próbował oddalić się, policjanci jednak szybko zareagowali i uniemożliwili kierowcy opuszczenie miejsca kontroli - dodaje.
Autem kierował 34-letni mieszkaniec Zamościa. W organizmie miał prawie 2,5 promila alkoholu. Wyjaśnił policjantom, że alkohol spożywał wieczorem w Chełmie, później wsiadł za kierownicę Renault i przyjechał do Zamościa.
Mundurowi doprowadzili 34-latka do policyjnego aresztu. Mężczyzna stracił już uprawnienia do kierowania, a auto zostało odholowane na parking.
Kierujący odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 3, utratę prawa jazdy oraz wysoką karę finansową.
2 komentarzy
-
A jak to było z zabieraniem fury? To logiczne przecież, że nadal będzie jeździć, bez prawka naturalnie.
-
Jak działa Policja? Najpierw nie jest w stanie zatrzymać kompletnie pijanego kierowcy na odcinku Krasnystaw - Zamość (34 km)! Każdy kilometr przejechany przez gościa, który ma 2,5 promila alkoholu we krwi, to ryzyko zabicia innej osoby. Dyżurny Komendy Krasnystaw ogranicza swoje działania do wykonania telefonu do Zamościa. Ci z Zamościa, zamiast ustawić blokadę w Sitańcu i zakończyć ten szaleńczy rajd pijanego kierowcy - przecież jedzie im naprzeciw- rozpoczynają dopiero za nim pościg! Na odcinku kolejnych kilkunastu kilometrów ścigają go w stronę ulicy Szwedzkiej, znowu ryzykując, że kogoś po drodze zabije. Na ulicy Szwedzkiej sukces! Łapią uciekającego pieszo kierowcę, który jest tak pijany (2,5 promila), że nie daje rady im uciec... Nie mam nic przeciwko Policji i doceniam jej pracę. W końcu chronią nas i nasze mienie. Dzięki im za to. Ale opisane wcześniej działania nie są niestety powodem do oklasków. Mam nadzieję, że Komendant ich nie pogłaszcze po głowie po takich akcjach.