Przelała blisko 75 tys.zł. na wakacje z "amerykańskim żołnierzem"
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- 3 komentarzy
- Czytany 896 razy
- Wydrukuj
Wczoraj do policjantów zamojskiej komendy zgłosiła się 65-letnia mieszkanka powiatu zamojskiego. Poinformowała, że prawdopodobnie padła ofiarą oszusta. Jak się okazało, jej historia rozpoczęła się od przypadkowej znajomości.
- W połowie ubiegłego roku 65-latka otrzymała zaproszenie do grona znajomych na jednym z portali społecznościowych. Zaproszenie przyjęła i od tego momentu korespondowała z człowiekiem, który podawał się za amerykańskiego żołnierza przebywającego na misji pokojowej w Libanie. Ich znajomość rozwinęła się na tyle, że po pewnym czasie postanowili się spotkać. Już na początku realizacji planów pojawiły się trudności. Przyjazd wojskowego lekarza do Polski wiązał się bowiem z koniecznością pozytywnego rozpatrzenia wniosku urlopowego. Okazało się, że miała go złożyć do „Departamentu Wakacji Nato” sama 65-latka, uiszczając jednocześnie jednorazową opłatę w wysokości 13 tysięcy złotych. Taka procedura nie wzbudziła jej podejrzeń i żądaną kwotę przelała na wskazane jej konto. Wówczas otrzymała odpowiedź, że żołnierzowi przyznany został urlop i kwota 200 tysięcy złotych do wykorzystania podczas pobytu w Polsce. Te środki mogły zostać jednak przez niego wykorzystane dopiero podczas pobytu w naszym kraju. Wiązało się to z kolejnymi wydatkami związanymi z organizacją jego podróży. Wiarygodności całej sytuacji miała dodawać oficjalna korespondencja, jaką prowadziła kobieta z rzekomym dowództwem sił NATO w Libanie - relacjonuje Katarzyna Szewczuk z zamojskiej policji.
65-latka postępowała zgodnie z instrukcjami i dokonywała kolejnych przelewów. Jej podejrzeń nie wzbudziła informacja o tym, że jej wybranek nie pojawi się w Polsce w uzgodnionym terminie z powodu ostrzelania jego bazy i odniesionych obrażeń.
Kobieta nadal wierzyła, że w końcu się z nim spotka, choć w innym terminie. Ponosiła też dalsze koszty wpłacając pieniądze na wskazane jej konto. Później okazało się, że lekarz w drodze do Polski „utknął” w ośrodku izolacyjnym w Czechach z powodu braku środków na przeprowadzenie płatnych testów na Covid. Przelała mu jeszcze 3 tysiące złotych. Łącznie na przestrzeni ostatnich miesięcy wykonała 8 przelewów na łączną sumę blisko 75 tysięcy złotych.
- Do chwili obecnej do spotkania z „żołnierzem” nie doszło. Niestety kobieta mimo swoich podejrzeń, że mogła paść ofiarą oszustwa, nadal czeka na to spotkanie - dodaje Katarzyna Szewczuk.
Apelujemy o ostrożność podczas zawierania znajomości przez internet.
3 komentarzy
-
"Departament Wakacji NATO", to bardzo poważna instytucja! Nie zajmuje się działaniami wojskowymi, ale organizowaniem wakacji dla oficerów natowskich. Wszyscy żołnierze korzystają z wakacji na Hawajach, Bermudach czy innych Wyspach Kanaryjskich i nie interesuje ich wojaczka. Dlatego kolejka chętnych jest długa i trzeba jeszcze parę miesięcy poczekać nim ten lekarz przyjedzie do Polski! Nie można z góry zakładać, że to oszustwo. Finałem będzie szczęśliwa miłość dwojga ludzi i wspólne życie w Polsce, w Zamościu! Oby tak się stało i tego im życzę.
-
Hahahahahahahahahahahahahaha!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Stjupid łumen!
-
Normalnie wierzyć się nie chce! Głupota ludzka jednak nie ma granic!