Tragiczny pożar domu w Wolicy Śniatyckiej [ZDJĘCIA]
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- 3 komentarzy
- Czytany 1460 razy
- Wydrukuj
O pożarze służby ratunkowe zostały powiadomione dzisiaj kilka minut po godzinie 3.30.
- Zawiadamiający powiedział, że przybiegła do niego sąsiadka – mieszkanka domu, w którym doszło do pożaru i poprosiła o pomoc. Powiedziała również, że w domu został jej, mający problemy z poruszaniem się, mąż. Kiedy wybiegli na podwórze dom sąsiadki był już cały w płomieniach, nie było możliwości wejścia do środka. Zgłaszający natychmiast zadzwonił na numer alarmowy 112. - relacjonuje Dorota Krukowska – Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji.
- Jako pierwsi na miejscu zdarzenia pojawili się druhowie z OSP Komarów-Osada, którzy stwierdzili, że pożarem objęty był cały drewniany parterowy budynek mieszkalny. Na zewnątrz znajdowała się właścicielka domu, która poinformowała strażaków, że w jednym ze wskazanych pomieszczeń znajdował się jej mąż. Wyziębionej kobiecie udzielono wsparcia psychicznego, a w celu ogrzania się, zabrano poszkodowaną do samochodu pożarniczego a następnie przekazano ją zespołowi ratownictwa medycznego. 77-letnia właścicielka trafiła do szpitala. Pożar był w fazie rozwiniętej, przez co nie było możliwości wejścia strażaków do wnętrza budynku celem odnalezienia jego właściciela. W momencie podjęcia działań gaśniczych zawaleniu uległa drewniana konstrukcja dachu i stropu budynku. Zdalnie w miejscowości odłączono zasilanie w energię elektryczną. Dopiero po wstępnym przygaszeniu pożaru strażacy zabezpieczeni w aparaty powietrzne mogli przeszukać pomieszczenia mieszkalne, gdzie w jednym z nich odnaleziono w znacznym stopniu zwęglone ciało 88 letniego mężczyzny. W trakcie prac poszukiwawczych odnaleziono gazową butlę turystyczną, którą po schłodzeniu wyniesiono na zewnątrz. Podczas dogaszania pogorzeliska strażacy zauważyli ostrą amunicję znajdująca się w jednym ze spalonych pomieszczeń. Dla zapewnienia bezpieczeństwa ratowników odstąpiono od prowadzenia dogaszania i przemieszczono strażaków na bezpieczną odległość. - informuje Andrzej Szozda, rzecznik prasowy zamojskich strażaków.
Policjanci na miejscu pożaru pod nadzorem prokuratora wykonują czynności procesowe. Śledczy ustalają okoliczności i przyczyny tego tragicznego w skutkach zdarzenia.
foto: PSP Zamość
3 komentarzy
-
Boże kochany, jaka straszna tragedia, ludzie gonią za lepszym życiem, budują wille, myślą o bogactwie, a tu -cyk i po dobytku, tak jak z tym trzęsieniem ziemi w Turcji i Syrii, gdzie nagle i niespodziewanie wali się cały świat - w przenośni, ale i w realiach.
-
Napisałaś całą prawdę Anna. Pozdrawiam.
-
Zgadzam się z Tobą Anna. pozdrawiam.