Starsze małżeństwo w szpitalu. W ich domu wydobywał się czad
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- Skomentuj jako pierwszy!
- Czytany 1305 razy
- Wydrukuj
- Wczoraj w godzinach popołudniowych na numer alarmowy zadzwonił mieszkaniec Zamościa z prośbą o pomoc w sprawdzeniu, czy jego rodzicom nic się nie stało. Zgłaszający wyjaśnił, że jego rodzice są w podeszłym wieku, sami mieszkają w jednej z miejscowości w gminie Miączyn. Od wczoraj nie miał z nimi kontaktu i obawiał się, że mogło dojść do ich zaczadzenia. Natychmiast zostały tam skierowane służby ratunkowe. Na miejscu był też zgłaszający i jego siostra. W domu zapalona była lampka, drzwi były zamknięte na klucz i nikt nie reagował na pukanie. Z uwagi na podejrzenie zagrożenia życia mieszkańców domu zdecydowano się siłowo otworzyć drzwi. Podjęta decyzja okazała się być słuszną. Po wejściu do mieszkania odnaleziono leżącą na podłodze w kuchni kobietę oraz siedzącego na łóżku mężczyznę. Byli przytomni jednak nie było z nimi kontaktu. Z objawami zatrucia tlenkiem węgla 86-latka i jej o rok starszy mąż trafili do szpitala - informuje Dorota Krukowska Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji.
Strażacy w pomieszczeniach domu stwierdzili podwyższone stężenie tlenku węgla. Policjanci wstępnie ustalili, że podczas palenia w kuchni kaflowej zamknięty został szyber kominowy, co spowodowało wzrost tlenku węgla w mieszkaniu.