Poproszę dwadzieścia gramów szczęścia
- Napisane przez SŁ/Bogdan Nowak
- 5 komentarzy
- Czytany 2569 razy
- Wydrukuj
Są to opowieści niezwykle plastyczne. Tomasz Tomczewski dzięki nim zabiera nas w podróż do świata, który widać z okna na czwartym piętrze jednego z zamojskich bloków, otacza nas na przystankach, w osiedlowym sklepikach, na ulicach, ale także nosimy go w naszych wspomnieniach, marzeniach i wyobraźni. Te wszystkie obrazy, przeczucia, strzępki rozmów zasłyszanych w autobusie, ale także codzienne przykrości, bóle głowy i spostrzeżenia mieszają się w naszych umysłach tworząc zadziwiającą, elektryzującą mieszankę... codzienność. Czasami ona nas drażni, niepokoi, nuży, ale wystarczy na nią spojrzeć pod nieco innym kątem i nieoczekiwanie może nas także zachwycić. Tomasz Tomczewski jest naprawdę bacznym i wrażliwym jej obserwatorem. Potrafi w swojej twórczości rzeczywistość „przekrzywiać” na różne sposoby. Jednak tego co w ten sposób powstaje, nawet on nie umie dokładnie nazwać.
– Szczerze mówiąc trudno „Powiadania” sprecyzować. To gatunkowa różnorodność i niedopowiedzenia. To zwięzłe sceny z życia wyobraźni, dające wiele odpowiedzi, ale i zostawiające czytających z licznymi pytaniami – mówi o swoich „Powiadaniach” Tomasz Tomczewski. – To bardziej refleksje, przypowieści, okołoliterackie widokówki zmierzające w stronę uniwersum.
Jednak z właściwym sobie humorem Tomasz Tomczewski dodaje: – Może nie jest to od razu literatura piękna, ale mam nadzieję, że przynajmniej... niebrzydka.
W „Powiadaniach” znajdziemy również interesujące strzępki rozmów zasłyszanych w różnych miejscach Zamościa i Zamojszczyzny oraz rozważania na temat tego czym właściwie jest sacrum, profanum, miłość, szczęście... Tak np. Tomasz Tomczewski napisał w „Powiadaniu pt. „Gorzka czekolada”.
„Świat był prosty. Składał się z roboty w polu i zabawy. Rzadziej szkoły, pełniącej rolę smutnej konieczności. Życie wydawało się nieskomplikowane. Od wschodu ograniczały je pola pszenicy ciągnące się pod sam las, od zachodu szosa ze sklepem, remizą i kościołem. W tym skrawku świata znajdował wszystko co niezbędne do szczęścia. Kiedyś przejmie gospodarstwo po rodzicach i dziadkach. Ożeni się, będzie miał dzieci i dużego kudłatego psa... Dzisiaj cień czasu rzucają nieboskłonne świerki. Polna droga do lasu porosła odciskami chłopięcych wspomnień (...).
– Ja też poproszę dwadzieścia gramów szczęścia – poprosił mężczyzna.
– Zważyło mi się odrobinę więcej. Dokładnie dwadzieścia jeden. Proszę wziąć. Na pewno nie będzie pan żałował – odpowiedział los.
Czas zatarł już dawno piegowate ślady. W ich miejscu pojawiła się słodkawa gorycz”
Takie są „Powiadania”. Po tę książkę naprawdę warto sięgnąć, choćby ze względu na jej wielowymiarowść. Jestem przekonany, że debiutanckie „Powiadania” są pierwszym krokiem Tomasza Tomczewskiego do wielkiej literatury, że po tej książce pojawią się następne, być może powieści, kryminały, tomiki wierszy. Talent się przecież objawił, nie można go zmarnować!
Bogdan Nowak
(„Powiadania” będzie można niebawem kupić w zamojskich księgarniach).
5 komentarzy
-
powiadania? nie ma takiego słowa, chyba "o" nie wydrukowali, sama okładka graficznie też nie zachęca do czytania
-
Do czytacza: jest to dawny zwrot, kiedyś go często używali, np. powiadali ludzie że ...np. muzyczka grała, albo: powiadam wam, że.... i myślę, że w nawiązaniu do dawnej tradycji jest taki tytuł.
-
Do Czytacza .Czesto o to chodzi,ze to co niedopowiedziane mozna zobaczyc oczami duszy,wyobrazic sobie po swojemu,a dokladnie autor ma prawo do nazwania dziela tak jak on uwaza...okladka? zblizenie na dmuchawiec,ktorym jako dzieci kazdy z nas bawil sie na lace..dziecinstwo,beztroska,marzenia, kolory codziennosci ....
-
widziałem na zdjęciach lepsze zbliżenia dmuchawca, to niezbyt udane zdjęcie
-
To ten co na grę Barcelony pisał ,,tiki-kaka'' ?