Okołowidoki…

foto: materiał nadesłany foto: materiał nadesłany
To była jedynie kwestia czasu. A może kwestia weny. Jako naturalna konsekwencja lirycznego stanu duszy Bogdana Nowaka ten tomik prędzej czy później musiał wychynąć z pewnej staromiejskiej kamienicy. Uchylmy zatem drzwi do Przedpokoju...

Zanim naciśniemy na klamkę i spróbujemy wejść do wewnątrz, na wycieraczce czeka nas wykład o barbarzyńcach. Tych współczesnych i tych sprzed wieków. Zawoalowany w metafory i przepojony drżeniem serca. Lektura kolejnych zdań pozwala odnaleźć klucz do drzwi Przedpokoju. A jest nim bez wątpienia słowo WRAŻLIWOŚĆ.

Rozpoczynający zbiór utwór Pójdę pierwszy przyjmuje formę apelu o działanie. Język jako żywo przypomina utwory Stanisława Barańczaka, ujawniając jednocześnie wyraźną fascynację słowem Autora. Kolejne liryki zawierają się w kilku kręgach tematycznych. Po analizie wcześniejszych dokonań literackich Bogdana Nowaka nie powinno dziwić, że jednym z Aniołów Stróżów tego tomiku jest historia. Wyczuwa się jej przemożny wpływ na twórczość Autora nawet w utworach pozornie traktujących o teraźniejszości. Jest to jednak dodatkowy walor tej poezji, pozwalający wielu mieszkańcom Zamojszczyzny odnalezienie między wersami historycznych konotacji.

Sercem Przedpokoju jest przejmujący do szpiku kości Oprawca Ne. Fraza poprowadzona nad wyraz spokojnie kontrastuje z dramatami, na wspomnienie których włos jeży się ciągle na niejednej głowie. Być może spod innej ręki wyszłyby wersy urywane jak serie z karabinu maszynowego albo drgające jak ciała porozpinane na elektrycznych drutach. Bogdan Nowak zdecydował się nie tylko na płynniejszą frazę, ale i na relację przeszłość-teraźniejszość. I trzeba przyznać, że był to zabieg ze wszech miar skuteczny.

Za blokiem z wielkiej płyty
gdzie sto rodzin śpi niespokojnie
obok studni stał drewniany dom
bawiliśmy się przy nim
ktoś przyturlał żółtą czaszkę,
a potem „koronę” z kolczastego drutu
(Oprawca Ne)

Znamienne jest użycie w ostatniej zwrotce czasu teraźniejszego, przez co historyczna wymowa utworu nabiera dodatkowej wartości – moralnego nakazu pamięci.

Pola śmierci żyją,
pulsują
zmieniają się
— czasami przypominają łąkę
(Oprawca Ne)

Nienazwanym wprost Patronem Przedpokoju jest również Codzienność. Bo poezja Bogdana Nowaka to wiersze na wyciągnięcie ręki i na zmrużenie oka. To sprawdzian z tego, czy potrafimy się zatrzymać i zobaczyć. To okołowidoki z drugiego piętra zamojskiej kamienicy, dźwiękozbiór zebrany na klatkowych schodach, to pochylenie się nad skutkami starości i samotności. A wszystko na wyciągnięcie czujnych i wrażliwych źrenic.

Panowie w znoszonych czapkach
uśmiechają się do pań z sąsiedztwa
na ich przewinienia są cztery paragrafy
pomagają, gdy ktoś niesie ciężkie zakupy
rozmawiają o cenach
samochodach, opale
uczciwi ludzie
nie reprezentują wartości chrześcijańskich
gdy na paczce biorą mniej o kilka złotych
(Sąsiedzi)

W Przedpokoju znajdziemy też sporo piosenek, wykonywanych niegdyś przez zespół Ofensywa Brunetów. Śledząc uważnie teksty, można jedynie żałować, że muzyczne pasje Bogdana Nowaka i jego przyjaciół utknęły gdzieś w natłoku codzienności. Kto wie, może już nie ofensywa a choć kampania, może nie brunetów, lecz szpakowatych, ale jednak kiedyś powróci. Z pewnością zasługuje na przypomnienie utwór „Skundleni” idealnie wpisujący się we współczesny konformizm.

Nie łamano nam charakterów
ty musiałeś mieć lepszą pracę
i piękniejszą kobietę
ja wolałem zgnuśnieć
klaskać, kpić, udawać
(Skundleni)

Nie ma żadnych wątpliwości, że w Przedpokoju zamieszkało jeszcze wiele lirycznych niespodzianek. Jedne z nich zmuszą nas do ewangelicznego rachunku sumienia (W twierdzy), inne poprowadzą myślami w niepewną przyszłość (Wyliczanka), a jeszcze inne przypomną, jak trudny jest dziennikarski chleb powszedni (Skarga), czym Autor zajmuje się na co dzień. Często będzie to miało miejsce w asyście gorzkiej jak czekolada ironii, przywołującej na myśl styl postrzegania rzeczywistości przez samą Wisławę Szymborską.

W refrenie poruszającego utworu Linkin Park One more light padają słowa: Kogo obchodzi, gdy gaśnie kolejne światło? Cóż, tylko mnie. A kogo z nas przejmują rozmazane życiorysy w starych bramach, krzyk wrosły w brudne schody, niezakrzepnięte rany czasu? Po wizycie w Przedpokoju wiemy, że Bogdana Nowaka na pewno.

*Autorem ilustracji do Przedpokoju jest syn Bogdana Nowaka – Kacper.

Tomasz Tomczewski

Skomentuj

- Treść komentarza powinna być związana z tematem artykułu.
- Komentarze naruszające netykietę będą usuwane.
- Portal ezamosc.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
- Użytkownik publikując komentarze reprezentuje własne poglądy i opinie, biorąc pełną odpowiedzialność karną i cywilną za publikowane treści.
- Pola wymagane są oznaczone *
- Twój adres email nie będzie opublikowany
- Korzystając z opcji 'komentarz', akceptujesz zasady regulaminu i politykę prywatności.
- Aby dodać komentarz, musisz zaznaczyć pole "Nie jestem robotem", tym samym potwierdzasz, że akceptujesz zasady regulaminu

Powrót na górę

Sekcje

Polecamy

ezamosc.pl

Reklama

Narzędzia

Follow Us