Pijany kierowca wjechał w bramę oraz szlaban, później wylądował w rowie
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- 1 komentarz
- Czytany 905 razy
- Wydrukuj
W sobotni poranek oficer dyżurny zamojskiej komendy został powiadomiony o ujęciu w Sitańcu nietrzeźwego kierowcy.
- Jak się okazało zgłaszającym był kursant Akademii Policji w Szczytnie, który za kilka miesięcy rozpocznie służbę w Oddziale Prewencji Policji w Lublinie Oddział Zamiejscowy w Zamościu. W rozmowie z patrolem wyjaśnił, że jadąc przez Sitaniec zauważył stojącego częściowo w przydrożnym rowie osobowego forda, za kierownicą siedział mężczyzna i usiłował wyjechać na jezdnię. Postanowił pomóc kierującemu. Kiedy podszedł wyczuł od niego silną woń alkoholu. Wtedy zgłaszający natychmiast zadzwonił na numer alarmowy, wyjął również kluczyki ze stacyjki forda i uniemożliwił nietrzeźwemu kierowcy oddalenie się z miejsca. Wspólnie z nim poczekał na policjantów. - relacjonuje Dorota Krukowska – Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji.
Kierującym fordem okazał się 41-letni mieszkaniec Lublina. Policyjne badanie alkomatem wykazało w jego organizmie ponad 2 promile. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Zgodnie z obowiązującymi przepisami mundurowi dokonali również tymczasowego zajęcia forda.
- Po wytrzeźwieniu 41-latek usłyszał zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. Odpowie również za to, że usiadł za kierownicę nie mając do tego uprawnień, a pojazd, którym się poruszał nie miał ważnego ubezpieczenia oraz obowiązkowych badań. Dodatkowo okazało się, że kilka minut przed wjechaniem w Sitańcu do przydrożnego rowu doprowadził do zdarzenia drogowego w Zamościu – wjechał w bramę oraz szlaban przy poczcie na ulicy Kościuszki. Poniesie, więc także konsekwencje i tego naruszenia przepisu kodeksu drogowego. - wyjaśnia rzeczniczka.
1 komentarz
-
Czyli po zdarzeniu na starówce- przejechał przez całe miasto, wpadł do rowu w Sitańcu i dopiero tam został "zatrzymany" przez przypadkowego przechodnia...
Myślałem, że na mieście mamy monitoring