Konar spadł na przejeżdżający samochód
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- 2 komentarzy
- Czytany 927 razy
- Wydrukuj
- Prawdopodobnie silniejszy podmuch wiatru odłamał kilkumetrowy konar od przydrożnego drzewa, który uderzył w przejeżdżającego Citroena. Autem podróżowały dwie osoby z Tarnowa, w wieku 52 i 49 lat. Na szczęście nie odnieśli obrażeń, nie potrzebowali pomocy medycznej. Spadająca gałąź topoli o długości około 8 metrów i średnicy około 25 centymetrów oprócz samochodu uszkodziła także przebiegającą nad drogą linię energetyczną - informuje Dorota Krukowska – Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji. - Policjanci wstępnie ustalili, że drzewo, z którego odłamała się gałąź nie znajdowało się w pasie drogi, należało natomiast do właściciela działki - dodaje.
Na miejscu interweniowali policjanci, strażacy oraz pracownicy pogotowia energetycznego. Na czas działań służb ratunkowych droga była nieprzejezdna.
Zgodnie z Kodeksem cywilnym drzewa i inne rośliny są integralną częścią gruntu, na którym rosną. Zatem odpowiedzialność za nie spoczywa na właścicielu terenu, który powinien utrzymać je we właściwym stanie. Właściciel gruntu zobowiązany jest między innymi do tego, aby chore drzewo w porę zabezpieczyć w taki sposób, aby nie wyrządziło nikomu szkody.
2 komentarzy
-
Po co to stare drzewo stoi, gmina nie widziala, trzeba ludzkiej tragedii ? Usunac zagrozenie !
-
W Zamościu na prywatnych posesjach osiedla Wiśniowa rosną całe ciągi potężnych drzew w odległości metra od drogi, kilkudziesięcioletnie świerki mają wysokość 15-20m (żywopłot o tej wysokości to gruba przesada!), potężne gałęzie sięgają do połowy jezdni, zwisają nisko, wyższe samochody zaczepiają o nie. Drzewa te stanowią zagrożenie dla przejeżdżających pojazdów i pieszych szczególnie podczas burz, wichur i obfitych opadów śniegu.