Zamość: Policja ścigała konie
- Napisane przez SŁ
- Skomentuj jako pierwszy!
- Czytany 5327 razy

Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem. Dwa osiodłane konie bez jeźdźców galopowały przez miasto.
- Jeden z koni został złapany w okolicy ul. Szczebrzeskiej przez przypadkowe osoby, które przywiązały rumaka do drzewa. Kolejne zwierzę biegnące całą szerokością jezdni i manewrujące między samochodami kierowało się w stronę ul. Męczenników Rotundy. Tam dostrzegli go policjanci, Asekurując radiowozem spłoszonego konia, mundurowi schwytali go i przywiązali do przydrożnego znaku. Wezwany na miejsce pracownik schroniska dla zwierząt, przejął od policjantów opiekę nad zwierzęciem i przetransportował do stadniny - relacjonuje podins. Joanna Kopeć, rzeczniczka zamojskiej policji.
Jak się okazało, galopujące konie, wcześniej zrzuciły z siodeł swoich jeźdźców. Z ustaleń policjantów wynika, że do zdarzenia doszło w okolicach miejscowości Mokre. Jako pierwszy spadł z konia 59-letni mieszkaniec gm. Zamość. Spłoszone zwierzę uciekło. W pościg za nim udał się drugi jeździec 22-letni zamościanin, który nie dość, że nie poskromił uciekającego rumaka to również zakończył swoją przejażdżkę, lądując na jezdni. Na miejsce wezwana została karetka pogotowia. Młodzieniec z urazem głowy przebywa w szpitalu.
Przeprowadzone przez policjantów badanie stanu trzeźwości pokazało, że obaj panowie byli pod działaniem alkoholu. Starszy w organizmie miał promil alkoholu, młodszy ponad 1,5.
Policja przypomina amatorom konnych przejażdżek na "podwójnym gazie", że zgodnie z przepisami prawa o ruchu drogowym zabrania się jazdy wierzchem osobie w stanie nietrzeźwości, w stanie po użyciu alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu.