Tablica Róży Luksemburg zniknęła, bo trwa dekomunizacja
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- 6 komentarzy
- Czytany 4124 razy
Sprawa usunięcia tablicy Róży Luksemburg rozpoczęła się w 2016 od wniosku jednego z mieszkańców Zamościa.
- Ustawa o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego, w ówczesnym brzmieniu, odnosiła się głównie do nazw ulic i placów. W związku z tym, wniosku nie zrealizowano - informuje Marek Gajewski, pełniący funkcję rzecznika prasowego prezydenta Zamościa.
Po zmianie ustawy, we wrześniu 2017, mieszkaniec ponownie złożył wniosek o usunięcie tablicy.
- IPN wskazał, że przedmiotowa tablica winna zostać usunięta na mocy rozdz. 2 przedmiotowej ustawy. Nie było tu potrzeby podejmowania uchwały, jak sugerował IPN. Nie ma również znaczenia, kto był wnioskodawcą – ustawa oraz stanowisko IPN w tym zakresie, było podstawą podjęcia dalszych działań - informuje Gajewski. - W ustawie doprecyzowano pojęcie pomnika. Wskazano również termin do podjęcia stosownych działań do 31 marca - dodaje.
Tablica została usunięta 12 marca i zabezpieczona przez pracowników ZGL.
- Zgodnie z przepisami, w przypadku niewykonania obowiązku ustawowego, wojewoda wydałby zarządzenie zastępcze. Ustalono, że IPN podtrzymuje swoje stanowisko w przedmiotowej sprawie - tłumaczy Gajewski.
Róża Luksemburg urodziła się w Zamościu w 1870 roku. Spędziła w naszym mieście 3 pierwsze lata życia. Wraz z rodziną wyjechała do Warszawy, a potem do Niemiec. Była działaczką międzynarodowego ruchu robotniczego, przedstawicielką rewolucyjnego skrzydła II Międzynarodówki, ale krytycznie nastawiona do Lenina i partii bolszewickiej, której zarzucała brak demokracji. W 1918 roku współtworzyła komunistyczna partię Niemiec, a rok później w Berlinie została zamordowana.
Tablica wmurowana przy ulicy Staszica 37 mówiła, że w tym domu urodziła się Róża Luksemburg, choć tak naprawdę urodziła się i mieszkała przy ul. Kościuszki, w kamienicy przylegającej do „Generałowki”.