"Wdowiec" potrzebował pieniędzy na pogrzeb ojca w Afryce. Wyłudził od 52-latki ponad 200 tys. złotych!
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- 3 komentarzy
- Czytany 556 razy
- Wydrukuj
52-letnia mieszkanka powiatu zamojskiego kilka miesięcy temu za pośrednictwem portalu społecznościowego otrzymała zaproszenie od nieznajomej osoby. Przyjęła je od mężczyzny, z którym zaczęła dalej korespondować wykorzystując komunikatory internetowe.
- Nowy znajomy pisał, że mieszka w Belgii, kilka lat temu zmarła mu żona i samotnie wychowuje dzieci. Pisał tez, że prowadzi własny biznes. W jednej z kolejnych „rozmów” napisał 52-latce, że jego ojciec wyjechał do Afryki i wraz ze swoimi dziećmi pojechał go odwiedzić. Później opowiedział 52-latce, że kiedy już był w Afryce, to został napadnięty i pobity, a napastnicy skradli mu wszystkie dokumenty. Trafił też do szpitala. Pisana przez znajomego historia wydawała się 52-latce autentyczna. Nawet wtedy, gdy wysłał jej wiadomości z prośbą o pieniądze, których miał potrzebować na operację. Na początku tego roku, 52-latka przejęta stanem zdrowia mężczyzny, na wskazane przez niego konto przelała kilka tysięcy złotych. Ponieważ kwota nie była do końca wystarczająca, później pieniądze wysyłała mu cyklicznie - informuje Dorota Krukowska – Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji. - Motywy próśb mężczyzny o finansowe wsparcie były różne: kolejne operacje, konieczność wykonania zabiegu medycznego córce, opłacenie jedzenia i pobytu w hotelu, a nawet konieczność opłacenia pogrzebu ojca, który nagle zmarł oraz opłacenia ich wyjazdu z Afryki - dodaje rzeczniczka.
Nowy znajomy pisał również, że chciałby przyjechać do Polski i spotkać się z 52-latką. Zapewniał, że wszystkie pieniądze odda, jak upora się z problemami.
Zmanipulowana 52-latka wykonała kilkadziesiąt transakcji na łączną kwotę prawie 220 000 złotych. Pieniądze, które mu wpłacała, pochodziły z jej oszczędności, zaciągniętych w bankach kredytów oraz pożyczek od rodziny i znajomych.
To, że została oszukana uświadomili jej dopiero znajomi, którzy zainteresowali się sprawą, kiedy po raz kolejny próbowała pożyczyć od nich pieniądze. Pod koniec minionego tygodnia o oszustwie kobieta powiadomiła zamojskich policjantów.
3 komentarzy
-
Litości!!!
-
To musiała być miłość. Iluzje i marzenia kosztowały jednak dość dużo - w sumie 220 tyś zł. To potwierdza znane określenie, że człowiek zakochany "traci głowę". Tak było i w tym przypadku. Ale warto od czasu do czasu poradzić się kogoś innego, porozmawiać z inną osobą, by oceniła czy przypadkiem nie robimy jakiegoś głupstwa? Miłość miłością, a na koniec można wylądować pod mostem...
-
To musiała być nuda.