Uwierzył, że rozmawia z pracownikami banku. 37-latek stracił ponad 31 tys.zł.
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- 1 komentarz
- Czytany 441 razy
- Wydrukuj

- 37-latek z powiatu zamojskiego powiadomił policjantów, że zadzwonił do niego mężczyzna, który przedstawił się za pracownika banku. Poinformował, że oszuści podjęli próbę wyłudzenia pieniędzy z jego konta. Ponaglał informując, że aby udaremnić oszustwo należy działać szybko. Następnie mężczyzna „połączył” 37-latka z konsultantem z działu bezpieczeństwa banku, który polecił mu założyć dwa nowe rachunki, na które 37-latek miał przelać wszystkie oszczędności. Polecił również zainstalować na komputerze aplikację. 37-latek wykonał polecenie, a po zainstalowaniu dwukrotnie wpisał podane przez konsultanta kody. Wówczas na ekranie pojawiły się wygenerowane numery dwóch nowych rachunków. Po tym otworzył swoje stare konto internetowe i wykonał dwa szybkie przelewy po jednym na każdy z nowych rachunków na łączną kwotę ponad 31 tysięcy złotych. Po tym konsultant poinformował, że za dwie godziny należy zalogować się na dawne konto i sprawdzić, czy pieniądze wróciły na rachunek. - relacjonuje Dorota Krukowska – Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji. - Kiedy zakończyli rozmowę pokrzywdzony zadzwonił do swojego banku, chciał dowiedzieć się czegoś więcej na temat prób włamania na jego konto. Konsultantka nie potwierdziła tych informacji i wyjaśniła, że prawdopodobnie padł ofiarą oszustów. 37-latek zrozumiał, że zmanipulowany i wprowadzony w błąd przekazał swoje oszczędności oszustom. - dodaje.
Chrońmy się przed oszustami. W sytuacji, gdy otrzymamy telefon z informacją o próbie włamania na nasze konto bankowe – nie działajmy pochopnie. W ten sposób często oszuści rozpoczynają swój proceder. Wykorzystują strach posiadacza rachunku przed utratą oszczędności.
1 komentarz
-
Wydaje się, że 37 lat to jeszcze nie wiek starca i osoba w takim wieku powinna słyszeć o kradzieżach pieniędzy na policjanta, wnuczka, pracownika banku. Zwłaszcza w Zamościu i okolicach, gdzie jest wysyp tych przestępstw, jak grzybów po deszczu. Jeżeli ktoś najpierw oddaje pieniądze złodziejom, a dopiero potem dzwoni do banku, to w zasadzie można na tym skończyć komentarz!