Podwózka, uprowadzenie, polewanie benzyną i bicie
- Napisane przez SŁ/materiał nadesłany
- 1 komentarz
- Czytany 1040 razy
- Wydrukuj
Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę. Kierownik Posterunku Policji w Lubyczy Królewskiej otrzymał informacje, że ulicami miasta, samochodem Volkswagen porusza się prawdopodobnie nietrzeźwy mężczyzna. Policjanci próbowali zatrzymać auto, ale kierowca nie zastosował się do sygnałów świetlnych i dźwiękowych i kontynuował jazdę. Po krótkim pościgu zatrzymał auto.
- Kierowcą okazał się 31-letni mieszkaniec gm. Tomaszów Lubelski. Kiedy policjanci podjęli kontrolę, ten próbując uniknąć konsekwencji przesiadł się na fotel pasażera, co oczywiście nie umknęło uwadze mundurowych. W trakcie czynności kierowca znieważył i naruszył nietykalność policjantów. Jak się okazało, nie tylko to miał na sumieniu - relacjonuje Monika Ryczek z tomaszowskiej policji. - W pojeździe przebywali również jego znajomi: 40-latek z gm. Jarczów wspólnie z 22-latką z gm. Lubycza Królewska oraz wystraszona 16-latka z 19 latkiem. Policjanci ustalili, że ci najmłodsi, nie bez powodu mieli strach w oczach i czuć było od nich benzynę. Okazało się, że za prośbą kolegi, mieli tylko podwieźć jego znajomych do sklepu. Kiedy udali się pod wskazany adres, do pojazdu wsiadło dwóch mężczyzn, którzy od razu kazali wykonywać ich polecenia. Młody kierowca woził ich we wskazane miejsca, zabierając w trakcie również ich koleżankę. W pewnym momencie nieznajomi pasażerowie stali się agresywni. Podczas jazdy uderzali kierowcę i jego pasażerkę oraz szarpali za włosy, a następnie kazali im przesiąść się do bagażnika, co też uczynili w obawie o swoje życie i zdrowie. Za "kółko" wsiadł wówczas 31-latek. Okazało się, że w międzyczasie na jednej z posesji pobili również innego mężczyznę. W końcu zatrzymali się przy domu jednego z nich, a tam "przeszli samych siebie". Zamknęli pokrzywdzonych w piwnicy, gdzie polali podłogę benzyną i podpalili. Na szczęście, w porę ją otworzyli i nie doszło do tragedii. Kiedy najmłodsi byli już pewni, że jest już po wszystkim, oprawcy zaczęli ich polewać benzyną, popychać, szarpać i wyzywać. W konsekwencji zmusili do dalszej jazdy, ale już jako pasażerowie - dodaje Ryczek.
31-letni kierowca pojazdu miał blisko promil alkoholu w organizmie, a 22-latka posiadała przy sobie środki odurzające. Cała trójka została doprowadzona do prokuratury, gdzie każdy z osobna otrzymał szereg zarzutów, w tym m in. za pobicie i uprowadzenie.
31-latek będzie odpowiadał dodatkowo za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, niezatrzymanie się do kontroli drogowej, a także za znieważenie funkcjonariuszy i naruszenie ich nietykalności cielesnej. Kobieta natomiast, odpowie dodatkowo za posiadanie i udzielanie substancji odurzających.
Wczoraj sąd, wobec 31 i 40-latka zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na okres 3 miesięcy. Będą odpowiadali w warunkach recydywy.
22-latka otrzymała środek zapobiegawczy w postaci dozoru oraz zakazu kontaktowania i zbliżania się do pokrzywdzonych.
1 komentarz
-
To już nawet nie jest patologia.